Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Zmiana miejsca u kota powoduje sytuacje stresowe, dlatego  koty po przyjściu do nowego domu często chowają się w różnych zakamarkach. Przestają jeść, pić wodę i korzystać z kuwety. Powinniśmy bacznie zwierzę obserwować. Wykazać się cierpliwością i zrozumieniem jeśli kotek w pierwszych dniach nasiusia nam na łóżko, ulubioną poduszkę lub po prostu poza kuwetę (czytaj: Zanim zdecydujesz...). Niektóre zwierzęta próbują w ten sposób zostawić w nowym miejscu swój zapach. Nie należy tego traktować jako objaw złośliwości, czy brak wyrobionych nawyków higienicznych.

 

Problemem może być np. nieodpowiedni żwirek, ilość jego w kuwecie, kuweta stojąca nie w tym miejscu w którym życzyłby sobie kociak, rodzaj kuwety (zamknięta lub otwarta, a nawet ciemne drzwiczki w kuwecie). Warto zorientować się wcześniej z jakich żwirków i kuwety kocie korzystało, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i brzydko pachnących niespodzianek.

Bardzo prostym sposobem złagodzenia stresu podczas wprowadzania futrzaka w nowe otoczenie jest wyciąg z kocimiętki  lub preparat bazujący na sztucznych hormonach. Wystarczy spryskać nim miejsca w których będzie przebywać kot. Choć ja ze swojego doświadczenia wyciągnęłam wnioski, że te wszystkie metody w stresie nie mają znaczenia. Nasz bezpośredni kontakt z kotem jest tu podstawą. 

Pytacie zawsze czy dostaniecie coś co będzie pachniało jego otoczeniem (kocyk, zabawka, żwirek z kuwety). A przecież przebywając w hodowli przejmujecie tez jej zapachy. Zwierzęta mają bardziej wyczulony zmysł węchu. Nie trzeba za wiele przywozić aby one to czuły. Wyprawka, którą otrzymujecie również jest przesiąknięta zapachami otoczenia kociaka. Transporter z którym przyjeżdżacie odebrać kota otwieramy tak aby inne koty mogły zostawić w nim zapachy. One po prostu tam są...

Jeśli w nowym domu przebywają inne zwierzęta warto ułatwić im socjalizację poprzez pocieranie tym samym kawałkiem materiału pyszczka kota i innych zwierząt, aby zapachy mogły się pomiędzy nimi poprzenosić. Zapach odgrywa dużą rolę, poza tym należy pamiętać że ich bezpośredni kontakt musi przebiegać spokojnie. Bardzo drobnymi kroczkami i w obecności opiekuna. Uważam też, że nie należy całkowicie izolować w piewrwszych dniach zwierząt od siebie. Wydłuża to aklimatyzację i nie daje możliwości ustalenia przyszłej hierarhii w stadzie. Te warknięcia, pacanie łapą, fukania to język porozumiewawczy zwierząt. Jeśli nie robią sobie krzywdy dajmy im szanse poznania się bliżej. W stresie będzie również rezydent, w końcu intruz znajduje się w jego otoczeniu. Może się to przejawić niepokojem, brakiem apetytu, agresją skierowaną na właściciela. Zostawmy go w spokoju, on musi sam to przeżyć.

 Zdarzają się również koty bezstresowe, podróżują z nami, zmieniają miejsca pobytu, nie mając z tym problemu i takie bym wszystkim życzyła. Musimy zwierzakowi dać trochę czasu, aby miał możliwość przyzwyczajenia się do nowego otoczenia. Czas aklimatyzacji zależy od wrażliwości, charakteru kota i cierpliwości jego właściciela, a nie od wieku. Pamiętajmy, że każdy kot potrafi przystosować się do nowych warunków. Niezależnie od tego, czy bierzemy do domu małego kociaka, czy dorosłego kota. Dajmy mu szansę, otoczmy go opieką i miłością, a on odwzajemni się tym samym.